poniedziałek, 26 maja 2008

Demoniczne Datasheety.

Długi weekend nie służy aktywności netowej zwłaszcza, że mam wrażenie, że wszędzie widzę cyfrę 5. Przepraszam więc za mniejszą częstotliwość notek w ostatnim czasie. Jednak na szczęście nie wszystko jeszcze jest podporządkowane nowej edycji i GW wypuściło z okazji kodeksu demonów (do którego recenzji się zbliżam - taki treaser) dataheety do Apokalipsy w warpowych klimatach.

Mamy więc stado Bloodthristerów oraz mniejsze stadko nowych, lepszych, mocniejszych pajączków. Jedni mają battlowy terror drugdzy możliwość szarżowania po DS - nie oszukujmy się - panowie z GW nie wysili się szczególnie wymyślając te zasady. A szkoda bo demony dają spore pole do popisu co zresztą już GW pokazało w Apokalipsie formacją Warp Rift czy jakoś tak. I wcale nie oczekuje jakiś fajerwerków i Tzeentch wie jakiego wygaru tylko, żeby to był ciekawe a nie wyglądało na zrobione na kolanie. No ale widocznie w GW też widzą wszędzie piątkę i już nie potrafią się na niczym skupić. No chyba, że na nowych marinsach. Mam nadzieję, że datasheety które wydadzą przy okazji ich nowego kodeksu; bo jestem przekonany, że takowe będą (w końcu lepiej sprzedać 3 landki niż 1); okażą się ciekawsze.

Apokalipsa przynajmniej u nas w kraju ma pod górkę jest bowiem często postrzegana jako próba zwiększenia sprzedaży przy minimalnym wysiłku a takie datasheety mogą ludzi tylko utwierdzać w tym przekonaniu. A przecież i bez takich uprzedzeń trudno zmontować ekipę na dużą bitwę. Możliwe, że na zachodzie ludzie mają inne podejście do zagadnienia i np. cieszą się, że w ogóle GW trwa jeszcze przy obietnicy supportowania tego dodatku. Jednak to, że GW nie zwykła nas rozpieszczać nie powinno się przekładać na wymagania (minimalne ;)

PS. Na subrosie pojawiła się recenzja Omnibusa Soul Drinkerów na 3 głosy i jeden z nich jest mojego autorstwa. Bardzo się cieszę, że miałem możliwość napisać tekst dla chłopaków bo nie ukrywam, że ich stronka zawsze działa na mnie inspirująco. Choćby ostatni artykuł o specialach jest IMO naprawdę wart przeczytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz