sobota, 31 maja 2008

Black Miniatures

Nie wiem jak Wy ale ja często czytając książki z Black Library kiedy trafiam na opis szczególnie epickiej sceny (a trzeb przyznać, że takich w tych książkach nie brakuje) to wyobrażam sobie ją pod postacią dioramy. Jednak w moim przypadku zawsze (przynajmniej do tej pory) te wizje ograniczały się do sfery mentalnej. Ostatnio szukając czegoś na ebay'u trafiłem na artykuł gdzie autor pisał o tym że termin rare w tytułach aukcji jest bardzo często nadużywany i tak naprawdę figurek zasługujących na to określenie jest bardzo niewiele. Często sam fakt, że model jest dostępny jedynie np. na mail orderze sprawia, że sprzedający czuje się usprawiedliwiony by podkreślać wyjątkowość jego aukcji. Taki chwyt marketingowy. A zdaniem autora na to miano zasługują figurki powstałe na bazie bohaterów z książek w świecie 40ki ktore często miały nakłady rzędu 500-1000 sztuk. Przyznam się, że miałem spory problem ze znalezieniem ich zdjęć na necie jednak w takich sytuacjach najlepiej od razu uderzać pod adres Stuff of Legends, do czego i mi po jakiś czasie udało się dojść, gdzie nawet jest stosowny dział. Ale i tam nie ma wszystkich zdjęć jednak na szczęście google czynią cuda.
Comisarz Cain:


Uriel Ventris:


Eisenhorn
Szkoda tylko, że Black Library zarzuciło tą tradycję, bo o ile np. Soul Drinkerzy nie wywołali by we mnie szczególnych emocji o tyle taki Fulgrim za młodu czy inni bohaterowie z cyklu Herezji Horusa byliby wielce kuszący. A biorąc pod uwagę popularność tych książek to mogło by się znaleźć zdecydowanie więcej chętnych na dioramę np. z odprawy u Horusa niż te 500 czy 1000 przygotowanych sztuk.
W ogóle przy sukcesie tego cyklu a nawet 30ki z BoLS'a dziwne, że GW czy choćby forgeworld nie próbuje odciąć od tego kuponów. Co prawda FW wydal przed-herezyjnego landka ale z tego co pamiętam na tym zakończyli swoją przygodę z tym okresem historii Imperium. Może się obawiają, że zajęcie się tymi klimatami nie zachwyci graczy wszystkich innych niż marinsi armii. Ale i tak uważa się, że SM jak symbol tej gry są traktowani na innych prawach niż reszta stron konfliktu. Z drugiej strony Herezja Horusa to w moim odczuciu koło zamachowe całego fluffu i skoro można wydawać bardzo dobrze oceniane książki, karcianka też się udała to czemu jeszcze nie ma żadnych figur? Choćby direct sale only.
Ale może kiedyś się doczekamy :).

piątek, 30 maja 2008

4ta droga

Za tydzień (i trochę) w Lublinie odbędzie się turniej lokalny i nie byłoby w tym nic szczególnego gdyby nie niektóre zapisy z regulaminu. A konkretnie te dotyczące speciali. O ile do tej pory były trzy podejścia do zagadnienia, czyli: żadnych speciali, wszyscy speciale, tylko Samael i Belial o tyle Wosho jako organizator tego lokala znalazł swoją 4 tą drogę - uznaniową. Tzn. niektórzy tak niektórzy nie w zależności od powera danego typka. Aktualna (?) lista kogo zbanowano prezentuje się tak:

1.Chaos Deamons - ok
2.Chaos Space Marines - Abaddon
3.Deamonhunters - ok
4.Dark Eldars - in progress
5.Eldars - Eldrad
6.Imperial Guard - Macharius, Last Chancers
7.Necrons - Nightbringer, Deceiver
8.Orks - Ghazghull, Snikrot, Boss Zagstruk, Old Zogwort
9.Space Marines - Lysander, Tigurius, Mephiston
10.Tau - ok
11.Tyranids - ok
12.Witchhunters - ok

W jej tworzeniu pomagał Sokles ale i tak pojawiły się zarzuty, że to, którzy bohaterowie specjalni są dopuszczeni a którzy nie jest uzależnione od przeciwników i ich zgłoszeń. Oraz, że decyzje Wosho mają za zadanie wpłynąć na jakie szanse na wygranie tego turnieju. Potem pojawiło się zmienianie regulaminu, głosowanie nogami i zarzut o obrażanie. Słowem sporo emocji jak na jednego lokala. Zresztą całość znajdziecie tutaj. I jak widać wcale nie trzeba robić mastera by mieć dobrego flame wara i to jeszcze przed pierwszym turlnięciem kostki ;).
W Polsce przyzwyczajeni jesteśmy do nadrzędnej roli kodeksów i generalnie zasad autorstwa GW. I o ile co i rusz pojawiają się nowe scenariusze czy fancy dodatki na turniejach co zresztą pozwala się nie nudzić grając n-ty turniej w sezonie o tyle core gry jest święty. Gdy, w czyimś odczuciu, PKZt za bardzo zmienia zasady prawie automatycznie (na 2+ z rerollem) pojawia się zarzut o robieniu polhammera. I nawet uznaniowe dopuszczenie przez organizatora speciali wywołuje wiele kontrowersji. Fakt faktem, że Wosho od strono PR mógł to lepiej zoorganizować i ta lista mogła być np. od razu w regulaminie a nie gdzieś w 6 stronie tematu. Jednak nawet wtedy niektórzy by podjęli dyskusję na temat zasadności niektórych wyborów lub w ogólności koncepcji jako takiej.
A teraz wyobraźmy sobie, że ktoś robi krok dalej i oprócz speciali ingeruje w army listy i np. herlaki robi 0-1 a załóżmy holofieldy 0-2. Jestem przekonany, że niekoniecznie spotkałoby się to z zachwytem. A jakby to miało miejsce przy okazji nie daj Tzeentchu jakiegoś mastera to podejrzewam, że "brak zachwytu" byłby zbyt delikatnym określeniem. A przecież nawet gracze eldarscy mówią, że heralki z takim limitem dobrze by zrobił balansowi armii jak i rozpiskom. Wcale nie mam przekonania, że to jest dobry pomysł. A modyfikowanie zasad z BBB w ogóle nie wchodzi jak dla mnie w grę. Jednak mała zabawa z ograniczeniami przeprowadzano najlepiej przez kogoś niegrającego na danym turnieju mogłaby być ciekawym eksperymentem. Nawet jeśli okaże się nie udana.

wtorek, 27 maja 2008

Prawie jak Apokalipsa...


Ostatnio na turnieju lokalnym w Poznaniu zobaczyłem po raz kolejny na stole eldarskiego Night Spinnera. Jest to wariacja na temat Falcona czyli która różni się uzbrojeniem. Na wieżyczce zamiast pulsa i drugiej broni umieszczono Shadow Weavery. Tylko takie z 7" blastem rodem z Apokalipsy (S 6, AP -). Można więc ten czołg określić jako uszatą bertę. Całość jest opisana w IA:Apocalipsa i według autorów tego dzieła dobrym pomysłem było by wzorem falcona można było dać tej zabawce holo-fielda.
Po ostatnim lokalu zacząłem się zastanawiać czy na nową edycje nie będzie to lepszy wybór od zwykłego falcona, oczywiście jeśli IA będzie dopuszczone z czym bywa różnie. W razie czego może kogoś podwieźć, a jeśli rzeczywiście będzie można strzelać z jednej broni to 7" placek działa na wyobraźnię. Zwłaszcza, że nie trzeba się do tego strzału pokazywać i można się ostrzeliwać z lasów i innych ruin.
Oczywiście conversion kit jest do nabycia z forga w razie gdyby komuś się zamarzył oryginalny model. Chociaż konwersja nie wydaje mi się szczególnie wymagająca czy skomplikowana. Pytanie czy znajdzie wielu amatorów bo w armii eldarów nawet takim cudeńkom nie jest łatwo się przebić do pierwszego składu ;).

poniedziałek, 26 maja 2008

Demoniczne Datasheety.

Długi weekend nie służy aktywności netowej zwłaszcza, że mam wrażenie, że wszędzie widzę cyfrę 5. Przepraszam więc za mniejszą częstotliwość notek w ostatnim czasie. Jednak na szczęście nie wszystko jeszcze jest podporządkowane nowej edycji i GW wypuściło z okazji kodeksu demonów (do którego recenzji się zbliżam - taki treaser) dataheety do Apokalipsy w warpowych klimatach.

Mamy więc stado Bloodthristerów oraz mniejsze stadko nowych, lepszych, mocniejszych pajączków. Jedni mają battlowy terror drugdzy możliwość szarżowania po DS - nie oszukujmy się - panowie z GW nie wysili się szczególnie wymyślając te zasady. A szkoda bo demony dają spore pole do popisu co zresztą już GW pokazało w Apokalipsie formacją Warp Rift czy jakoś tak. I wcale nie oczekuje jakiś fajerwerków i Tzeentch wie jakiego wygaru tylko, żeby to był ciekawe a nie wyglądało na zrobione na kolanie. No ale widocznie w GW też widzą wszędzie piątkę i już nie potrafią się na niczym skupić. No chyba, że na nowych marinsach. Mam nadzieję, że datasheety które wydadzą przy okazji ich nowego kodeksu; bo jestem przekonany, że takowe będą (w końcu lepiej sprzedać 3 landki niż 1); okażą się ciekawsze.

Apokalipsa przynajmniej u nas w kraju ma pod górkę jest bowiem często postrzegana jako próba zwiększenia sprzedaży przy minimalnym wysiłku a takie datasheety mogą ludzi tylko utwierdzać w tym przekonaniu. A przecież i bez takich uprzedzeń trudno zmontować ekipę na dużą bitwę. Możliwe, że na zachodzie ludzie mają inne podejście do zagadnienia i np. cieszą się, że w ogóle GW trwa jeszcze przy obietnicy supportowania tego dodatku. Jednak to, że GW nie zwykła nas rozpieszczać nie powinno się przekładać na wymagania (minimalne ;)

PS. Na subrosie pojawiła się recenzja Omnibusa Soul Drinkerów na 3 głosy i jeden z nich jest mojego autorstwa. Bardzo się cieszę, że miałem możliwość napisać tekst dla chłopaków bo nie ukrywam, że ich stronka zawsze działa na mnie inspirująco. Choćby ostatni artykuł o specialach jest IMO naprawdę wart przeczytania.

czwartek, 22 maja 2008

Wind of change...

Coraz większymi krokami zbliża się piąta edycja a zaraz za jej plecami czai się i nawet raz po raz pokazuje hełm kodeks armii-symbolu tego uniwersum czyli Space Marinsów. Jak łatwo się domyślić tematy tych wydawnictw dominują na wszelkich forach dyskusyjnych co jest w pełni zrozumiałe w końcu nie co dzień zmienia się edycja. A dodatkowo zanosi, że zmiany będą całkiem spore. Na szczęście nie czeka nas całkowita rewolucja jaka miała miejsce przy przesiadce z 2giej na 3cią edycję ale to co się zapowiada według plotek nadal zapowiada wywrócenie wielu aspektów gry do góry nogami. Nie da się więc uniknąć poważnego przemeblowania w rozpiskach co akurat paradoksalnie ma szanse być z korzyścią i dla graczy i dla GW.
Dla GW bo taka zmiana edycji to jak Święta Bożego Narodzenia w środku roku - zmiany w armiach dla bardzo wielu graczy będzie oznaczało konieczność zakupów nowych figur. I to niezależnie od tego jaką armią się gra. Czyli tak jakby zmienili wszystkie kodeksy za jednym pociągnięciem. Nie mam przekonania, że to znacząco wpłynie na kurs akcji bo taka jednorazowa akcja to może być za mało dla inwestorów i innych analityków. A mam nadzieję, że GW nie zrobi z tego stałego elementu swojej strategii pro sprzedażowej i nie zacznie zmieniać edycji co np. dwa lata.
Dla graczy bo nie oszukujmy sie ostatnio na turniejach zwłaszcza tych z wyższą rangą schemat gonił schemat a nieliczne wyjątki tylko jeszcze bardziej to podkreślały. A, że moje granie sprowadza się prawie wyłącznie do turnieji i spotykanie ciągle bardzo podobnych rozpisek już mnie lekko nużyło. Nie ma co się oszukiwać obecne rozwiązania zostaną zastąpione innymi które będą równie chętnie powielane z względu na ich efektywność ale chociaż przez ten okres przejściowy będzie się działo. A może i schematy będą ciut bardziej wyrafinowane niż te obecne bo aktualna typowa rozpiska chaosu jest dla mnie wzorcem porno rozpy godnym zachowania pod Paryżem zaraz obok wzorca metra.
Jest więc szansa, że i wilk będzie syty i owca będzie cała i tylko graczy Dark Eldarów mi żal. Wiem, że wilki też nie miały "od dłuższego" czasu nowego deksu ale chociaż w Eye of Terror coś dostali a mroczni? Edycje przychodzą odchodzą. Rhino Rushe, Safhy, mobilne Safhy latające cyrki i tylko kodeks Dark Eldarów jest ostoją stałości w 40 millenium. A sporadyczne plotki o jego nowej odsłonie są po tylu latach oczekiwania traktowane na równi z innymi urban legends.

niedziela, 18 maja 2008

GW - we don't give faq - a jednak...

Pewnie wszyscy już zdążyli się zapoznać, przetrawić i przywyknąć ale i tak o tym wspomnę bo chwila jest nieczęsta (tytułowy cytat znikąd się nie wziął)- GW opublikowało FAQi. Właśnie opublikowało ale już niekoniecznie przeczytało. Sądząc po podziękowaniach na koniec dla niejakiego Jon "yakface" Regul to on w dużej części odpowiada za część rozwiązań a panowie z GW już niekoniecznie zapoznali się z odpowiedziami jego autorstwa. No chyba, że bliskość piątej edycji miała wpływ na nich i już nie pamiętają bądź co bądź aktualnych zasad. I o ile rzeczywiście odskok zaraz po Deep Strajku eldarskich Pająków Osnowy patrząc w podręcznik do 4 edycji może się wydawać niedorzecznością o tyle jeśli w 5tej rzeczywiście będzie można robić running po DS'ie to jest trochę bardziej zrozumiałe. Tak btw. to ta informacja o bieganiu może być kluczowa dla wszystkich graczy demonów bo biorąc pod uwagę popularność DS w tej armii to może się okazać bardzo pomocne. Nie zmienia to faktu, że będzie to kolejny element który albo wyjdzie albo nie a i bez niego takowych w tej armii jest więcej niż wystarczjąco. Jednak - zza klasykiem - mieć cal ruchu a nie mieć to razem dwa cale ;)
Niestety te FAQi wzmocniły rzeczy które już wcześniej były mocne czyli Lash i Herlaki. Do tej pory były to nie tylko compulsory choice ale miały bardzo mocny wpływ na siłę i charakter całej armii. Dobrowolne zrezygnowanie z nich będzie aktualnie jeszcze większą próbą charakteru niż do tej pory. A bez tych "faqowych" wzmocnień herlaki i lashe były można powiedzieć avatarami dla armii eldarów i chaosu. Przynajmniej w ich turniejowym wydaniu. Dla mnie ta cała twórczość w tych FAQach odnośnie chopaków w kolorowych rajtuzach byłaby jak najbardziej akceptowalna gdyby zrobili ich przy okazji 0-1. A tak pozostaje liczyć na zmienione zasady scorowania w nadchodzącym nowym BBB. Może one wymuszą bardziej zrównoważone rozpiski i to nie tylko eldarskie czy chaosu.
Bardzo fajnie, że GW między kolejnymi formacjami do Apokalipsy znalazło chwilę by czyjś txt wrzucić na własną podkładkę graficzną i kliknąć export to pdf. Szkoda tylko, że te długo oczekiwane FAQi są na koniec 4'tej edycji i nie do końca pasują do jej zasad. Pozostaje mieć nadzieję, że wraz z nową edycją będzie po prostu lepiej i z jakością zasad i z wyjaśnianiem ewentualnych (nieuniknionych)(?)) niejasności zasad.

czwartek, 15 maja 2008

reMaster ?

Wczoraj pisałem o ostatnim lokalu w Warszawie a raczej o tym co się działo po nim na forum GV. Można różnie powstałą sytuację oceniać ale nie powinna ona nam przysłonić faktu, że w Warszawie widać pierwsze symptomy zmian. Mam wrażenie, że do tej pory kolejne stołeczne ekipy działały na zgliszczach osiągnięć poprzedników wychodząc z założenia, że ich model obroni się bez pomocy z zewnątrz a już zwłaszcza z przeszłości. Teraz jednak Yakubu jako najaktywniejszy aktualnie zawodnik z starego składu GV dzieli się swoimi doświadczeniami z "nową falą". A osoby takie jak Skark czy Zły które hot-dogi i drożdżówki jedli na nie jednym turnieju też pomimo debiutu w roli koordynatorów powinny dać radę.
Podoba mi się też, że chłopaki mają fajne/odważne pomysły na regulaminy lokali jak np. dopuszczenie zabawek z Structer Pointami i Monstrualnych monstrusów rodem z nie do końca zbalansowanych ksiąg forga. Raz na jakiś czas taki lokal w mieście gdzie ich w skali rok jest naprawdę dużo nikomu nie zaszkodzi. A przynajmniej będzie wiadomo jak takie idee sprawdzają się w praniu, bo do tej pory najczęściej takie koncepcje kończyły w fazie prototypowej w jakiejś batalii na forum. A na stronie GV powstało nowe miejsce na takowe, ponieważ admini warszawskiej GTW założyli podforum do dyskusji ligowo-turniejowych. Można nawet podejrzeć co tam chopaki mają na tapecie.
Mam wrażenie, że stołecznemu środowisku dobrze zrobiła utrata prawa organizacji mastera. Wszyscy odpowiedzialni za warszawską scenę turniejową wydają się silnie zmotywowani by tegoroczny chelek był turniejem który zbierze dobre oceny dzięki czemu znowu będą mogli przygotować turniej z najwyższej klasy. Wydaje mi się, że w tym przypadku ta cała sytuacja będzie z korzyścią i dla stolicy i dla reszty ligi. Diametralnie inaczej wygląda sytuacja w innym mieście które utraciło mastera po właśnie zakończonym sezonie czyli we Wrocławiu. Jeśli chodzi o ten ośrodek panuje praktycznie całkowita cisza. I ta cisza nic dobrego nie zwiastuje bo pewnie znowu wszystko zostanie na głowie Damiana który będzie próbował zrobić coś z niczego. A już po ostatnich doświadczeniach wiemy, ze to najprawdopodobniej okaże się za mało na dobry turniej. Miejmy jednak nadzieję, że z czasem wzorem Warszawy i we Wrocławiu pojawi się nowa genracja ludzi którym będzie się chciało. A póki co w ramach wycieczek na mastery będziemy mogli się rozkoszować nowymi dworcami ;).

wtorek, 13 maja 2008

Happy New Season !!

No i nowy sezon ligi Warhammera 40k możemy uznać za otwarty. I to nie tylko w sensie turniejowym ale także atrakcji towarzyszących, np. flame war'ów. Po ostatnim lokalu w Wawie w temacie z jego wynikami na forum GV się dzieje. Po pierwsze nazewnictwo armii - chodzi mi konkretnie o Eldarów - to co ewentualnie przejdzie w trakcie rozmowy na fajce nie koniecznie jest wskazane na forum publicznym a często wręcz przeciwnie. Zwłaszcza jeśli miejsce gdzie zamiast armii używa się obelg ma aspirację do bycia stroną ogólnopolską. No ale prawem młodości jest popełnianie takich błędów. Tylko, że moderatorzy są od naprawiania ratowania sytuacji przy takich wpadkach. Natomiast o gwoździu topica czyli najzwyklejszym w świecie flame warze pisał już Grabarian na swoim blogu ale gdy powstawała jego notka MarcinB i Wosho jeszcze się nie rozkręcili, kłótnia była na etapie supportu/rozgrzewki czyli Alexander vs Sonic.
Ale jak zaczęli (z pomocą osób trzecich) to wręcz iskry zaczęły latać. Dla tych którzy nie mają czasu/ochoty przekopywać się przez temat krótkie summary. MarcinB i Wosho grali ze sobą i obaj uważają, że ten drugi przedłużał dzięki czemu bitwa miała 4 tury i dostali karniaki. Sędziemu o karniakach (2 duże punkty) przypomniał MarcinB (dostali je obaj gracze) natomiast Wosho dowiedział się o nich w pociągu. Turniej wygrał Skark jednym punktem przewagi nad Wosho czyli gdyby nie karniaki zmienili by się kolejnością. Powstało podejrzenie bazujące na fakcie, że MarcinB sam przypomniał o karze sędziemu, że było to zamierzone działanie na wsparcie ziomka. Tyle że chłopaki grali 2giej bitwie z 3ech. Można by mówić o dalekowzroczności.
Czytając te wzajemne oskarżenia i kontrargumenty naszła mnie taka refleksja - a gdyby to nie był pierwszy lokal sezonu a ostatni i miał decydować kto się łapie na Euro a kto nie? Jeśli teraz mamy taką temperaturę dyskusji to co by było gdyby stawka była zdecydowanie wyższa? I czy mielibyśmy takie dobre samopoczucie czytając batlowe dyskusje o wałkach jak teraz? A jak widać wystarczy słaba komunikacja między sędzią a graczem by zaiskrzyło bo nie oszukujmy się ta aktualna dyskusja nie powinna mieć miejsca. Sędzia powinien wszystko na miejscu załatwić tak by potem nie było właśnie takich kłótni. W Wawie mamy aktualnie do czynienia z wdrażaniem nowych ludzi w proces organizacyjny i to są naturalne konsekwencje braków w doświadczeniu. Miejmy nadzieję, że to przełoży się na poziom sędziowania większych turnieji w stolicy. Wtedy będzie można powiedzieć, że było warto. No i może w następnych wynikach w rubryce armia będzie mniej inwencji twórczej.

poniedziałek, 12 maja 2008

Sztab TV odc 4 na montażu

Zakończyliśmy wraz z resztą ekipy w ten weekend zdjęcia do kolejnego odcinka Sztab TV który będzie poświęcony dla odmiany turniejom czyli DMP i GT. Mam nadzieję, że te relacje wam się nie przejedzą przynajmniej staramy się o to robiąc je na różną modłę na ale to nie nasza wina, że terminarz był taki i nie inny i uraczyl nas wielką trylogią turniejową na koniec sezonu. Za to jak widać znaleźliśmy rozwiązanie kwestii studia wykorzystaliśmy aurę oraz fakt, że Poznań był bardzo mocno ufortyfikowanym miastem czego ślady zachowały się po dziś dzień.
Odcinek jest więc na etapie montażu i jak tylko znajdę chwilę (weekend?) będę go składał w całość. Natomiast jeśli ktoś ma cały czas niedosyt relacji video z turnieji to zapraszam pod tego linka gdzie znajdują się filmiki z tegorocznego Adepticonu. To jeden z większych jeśli nie największy turnieji w USA jest więc okazja podejrzeć jak to robią za wielką wodą.

niedziela, 11 maja 2008

Wyznacy zębatki

Jedną z bardziej działających na wyobraźnię armii bez zasad za to z dużą ilością fluffu z 40 milenium są zbrojne siły Adeptus Mechanicus. Na pewno część z Was kojarzy podejście do tematu kolegi Perzana które zdecydowanie wybija się z 40kowych stołów. Głównie za sprawą bardzo ciekawych i dobrych konwersji. Piechota rzeczywiście wygląda na wyznawców czaszkowatej zębatki a czołgi zrobione na tytany to już w ogóle strzał w dziesiątkę. Jak w tym roku na Wojnie Światów liczyliśmy z Jasiem głosy na Players Choica był 3 głosy na tą armię i jeden na inną. Dominacja to za słabe słowo. Jak zapewne spora część z Was swego czasu snułem wizje jak można fajnie zrobić Adeptusów ale gdy zobaczyłem figurki Perzana to odpuściłem temat bo stwierdziłem, że przynajmniej ja na pewno tego lepiej nie zrobię.
I nagle dziś okazało się, że dziś każdy może być tech priestem za sprawą figur które znalazłem w ofercie Micro Art Studio. Domyślam się, że oferta jest głównie skierowana do zagranicznych klientów ponieważ osobiście nie natknąłem się na żadną "akcję marketingową" w naszym kraju. Niestety nie ma ich póki co dużo ale już są zapowiedziane kolejne.

Natomiast na Warserze można znaleźć recenzję tych produktów. Bardzo fajnie widzieć, że polska firma przebija się na tym, nie oszukujmy się, wymagającym rynku. Pozostaje mieć nadzieję, że GW nie zacznie ich straszyć prawnikami i że wytrwają w rozszerzaniu oferty. A jeśli takowa nie zakończy się na kultystach zębatki to załoga Micro Art Stuido mają szansę sami zdobyć wyznawców ;).

Kampanie


Panowie z Bell of Lost Souls jakiś czas temu wypuścili na światło dzienne nieoficjalny dodatek do 40ki zmieniający pierwszą cyferkę na trójkę czyli przenieśli w nim akcję do okresu Herezji Horusa nazywając swoje dzieło - Age of Heresy. Rozszerzenie okazało się być sporym sukcesem i myślę, że można powiedzieć, iż ten pdf wyznaczył nowe standardy jeśli chodzi o twórczość fanowską w 40 millenium. Teraz ta sama ekipa idzie za ciosem i zapowiedziała kolejny dodatek pt. Macharian Crusade w którym wzięto Wielką Krucjatę za tło batalii. Jeśli autorom uda się utrzymać poziom z z pierwszego rozszerzenia to zapowiada się wielka gratka dla wszystkich którzy chcą są fanami nowości lub lubią sie bawić z fluffem 40ki.
W Age of Heresy twórcy oprócz opisu nowych jednostek oraz 18 legionów wraz z bohaterami specjalnymi (wśród których są także ci dobrze znani z książek z cyklu Horus Heresy) umieścili całkiem fajnie zapowiadającą się kampanię. Zapowiadająca się bo niestety nie udało mi się w nią zagrać ale może jeszcze uda się to kiedyś nadrobić. W nowej produkcji oczywiście też przewidzianą taką atrakcję i to jakby wzmogło apetyt na tego typu zabawę. Niestety w tych dodatkach te kampanie mają swoje wymogi względem armii i inne ograniczenia wynikające z przedstawianych zdarzeń które sprawiają, że trudno zmontować ekipę z wystarczającą liczbą zwodników do gry. Chociaż podobno by rozegrać tą z Macharian Crusade wystarczy 2+ graczy więc może chociaż ten aspekt nie będzie hamulcem.
Jednak głód połączonych bitew sprawił, że zainteresowałem się battlowym Mighty Empires który ma bardziej otwartą strukturę no i wykorzystuje bardzo fajne klocki. Zacząłem się nawet zastanawiać nad przeniesieniem zasad w realia 40ki. Zresztą plansze też by się dało zaadaptować z wykorzystaniem bitsów pojazdowo/ghoticowych. Jednak ostatnio natknąłem się na plotę, że GW też wpadło na ten pomysł jednak nie pamiętam gdzie to było i też nie wiem na ile wiarygodny był ten news. Jeśli by tak się stało było by to naprawdę przezacne zwłaszcza, że w te wakacje nie zanosi się na żadną kampanię. Gwiazdo sezonu wakacyjnego będzie 5 edycja i wszystko co się z nią wiąże więc jeśli GW nawet rzeczywiście planuje jakieś Mighty Planets to zbyrt szybko ich nie ujrzymy. Znalazłem dla zainteresowanych zabawą w zdobywanie terytoriów i czerpanie z tego tytułu profitów mały substytut (wydaje mi się co prawda, że już to linkowałem ale ta notka bez tego linka byłaby niekompletna). Mały bo kampania jest na małe punkty i większość zysków z terenów przekłada się na powiększenie tego limitu więc szczególnie rozbudowana nie jest jednak zabawa może być fajna. Nie da się jednak ukryć, że większe punkty plus ciekawsze bonusy byłyby bardziej pasjonujące. Może dołożyć do tego jakiś element zdobywania doświadczenia i taka zabawa może naprawdę wciągać. Nie ma nic lepszego niż widzieć progress swojego imperium i plastikowo-metalowych podopiecznych. Przetestowane na ligach Blood Bowla :). Chaplein - 100 punktów
master-crafted power weapon - 30 punktów
własny special - bezcenne ;)
Battlowcy dostali swoją Apokalipsę czyli zasady do rozgrywania bitew na duże punkty to może my otrzymamy jakieś zasady do walki na heksagonalnej mapie przedstawiającej jakiś forge czy inny feral world. No a jeśli nie to trzeba będzie radzić sobie samemu a jak pokazali chłopaki z BoLS'a da się to zrobić tak by było to interesujące nie tylko dla autorów, jak to wcześniej bywało z różnego rodzaju twórczością fanowską.

czwartek, 8 maja 2008

Dopiskagate

Vodecki były główny koordynator, zdobywca młotka za całokształt dorobku na scenie turniejowej znany w stolicy pyrlandii jako Prezes wraz z początkiem nowego sezonu odszedł na zasłużoną, wyczekiwaną ale mimo wszystko zaskakującą emeryturę. Jednak mylił by się ktoś kto bo podejrzewał, że wraz z rezygnacją z funkcji przestał się interesować okrągłą ligą. Powiem więcej trzyma też rękę na pulsie u kwadratów i ostatnio na forum Ligi 40ki umieścił linka do tej dyskusji z Border Princes.
Zdawałem sobie sprawę, że w battlu mogą mieć miejsce różne wałki i dopisywanie graczy na turniejach by zgarnąć więcej punktów rankingowych mnie szczególnie nie zaskoczyło. Ale reakcja a raczej jej niemrawość już jak najbardziej. Pojawiły sie głosy, że po co robić smród, że ewentualne kary nie zmienią top 3 czyli tych którzy decydują o kadrze (Batlowcy mają system 3+5) itp. itd. Wogółe mam wrażenie, ze mało osób się odzywa bo przy postach widać ciągle te same avaty a i osoby juz pisząc w dużej części nie są z tych najbardziej wpływowych. Można pomyśleć, że część ludzi przyjęła taktykę na przeczekanie. Jednak najbardziej mi się rzucił w oczy następujący cytat:

Trochę czasu minęło, szczegółów nie pamiętam, ale wiem tyle, że gracze sami głosowali, czy chcą lokala czy coś więcej (głosowałem za lokalem). Tam właściwie była demokratyczna decyzja ich, a nie jednoosobowa organizatora. Nie było to może fair, ale każdy na tym turnieju mówił, że wszystkie wcześniejsze i tak były dopisane. To że w tym czasie byłem Koordynatorem, to fakt, że u kogoś się zjawiłem miał sprawić, że ci inni będą mieli gorzej.

Jeśli dobrze zrozumiałem to gracze sami głosowali na jakim turnieju grają. I ilu ich uczestniczy w tym evencie. Z reszty dyskusji wyszło, że grali na chelku a nie na lokalu więc jeśli grupę głosujących przyjąć za próbę statystyczną batlowej sceny to wnioski nie są zbyt optymistyczne. A argumentacja o reszcie dopisywanych turów przypomina pewnego trenera co mówił, że musiał dawać łapówki bo wszyscy inni dawali więc dzięki temu, że płacił szanse był równe. Niektórzy szacują, że nawet 30% turnieii może mieć oszukane wyniki a część graczy sobie zdawała sprawę, że biorze udział w przekręcie. Póki co padają ksywki Mlodego i Thuriona, przy czym ten pierwszy ma reprezentować nasz kraj na ETC. Jak już pisałem propozycję kar niczego nie zmieniają ale większości zdaje się nie przeszkadzać, że będzie ich reprezentować osoba z takim backgroundem. Chociaż może dla niektórych to co dla mnie jest powodem do wstydu okazuje się być np. "mentalnością zwycięzcy".
I na zakończenie przerobiony cytat:

Przekleństwem polskiego batla jest to, że im afera dopiskowa zatacza szersze kręgi, im rośnie liczba podejrzanych osób i podejrzanych turnieii - tym mniejsza jest w środowisku chęć rozliczenia ze oszukaną przeszłością. Takie podejście nie ma nic wspólnego ani z podstawowym kanonem prawa, według którego kara powinna być nieuchronna, ani ze zdrowym rozsądkiem - bo tylko głupotą można nazwać dopuszczenie do sportowej rywalizacji nieukaranych oszustów.

Pasuje? Zgadnijcie o czym był oryginał.

Mamy wielkie szczęście, że batlowcy mają większą ligę na innym stopniu rozwoju i dzięki temu popełniają pierwsi różne błędy. Do tej pory dzięki nim udało nam się wiele kłopotów ominąć. Mam nadzieję, że i tym razem uda nam się odrobić zadanie domowe po tej naprawdę ciężkiej lekcji.

wtorek, 6 maja 2008

Ewolucja armii ?

Jak pewnie większość już zdążyła zauważyć (m. in. dzięki notkom na tym blogu) w Poznaniu powstała silna ekipa graczy w Blood Bowl’a. Aktualnie jesteśmy na etapie przygotowań do kolejnego sezonu (już czwartego) który ma się zacząć niedługo a teraz jest dopieszczany regulamin rozgrywek. I właśnie przy tej okazji wywiązała się dyskusja w której strony podzieliły się na graczy od drużyn grających piłką i tych od teamów lutujących przeciwników. Przy tej okazji naszła mnie taka drobna refleksja na temat 40ki.Dawno, dawno temu na stołach 40tego millenium było podobnie. Tzn. z jednej strony były Rhino Rushe a z drugiej safhy. Oczywiście były armie środka takie jak np. Eldarzy ale jednak generalnie zasada była, że albo się wozisz Rhinosem albo strzelasz do tych lanserów z lascannonów.Aktualnie mam wrażenie, że podział na armie assaultowe i rasowe SAFHy jest w zaniku. Albo przynajmniej w odwrocie. Tzn. trudno oczekiwać, że Bloodzie wystrzelają wszystko w zasięgu wzroku ale jednak najczęściej strzelania mają wystarczająco by się odgryzać wielkimi kęsami. To już nie czas, że się miało w armi parę melt, bolt pistole, stormy-boltery na dachu oraz 3 spidery z Multi-meltami. Z drugiej strony armie typowo strzelające kiedyś miały kapelana/wronę i noże w skrzyniach z amunicją. Natomiast aktualnie kontra w wymiarach 1/3 punktów armii to rzecz normalna a taka „kontra” czasami może się wybrać do przeciwnika z próbą bliższego zapoznania jeśli jest potrzeba i sposobność. A jeszcze mamy skrajności pokroju chaosu czy tyrków gdzie strzelania jest naprawdę sporo a lepiej lub przynajmniej nie najgorzej każdy model może się bić. Tylko mali niebiescy niezmiennie skupiają się na drugiej fazie tury ale nawet oni w tej 3ciej dzięki krootom z psami mają co zaoferować swoim przeciwnikom. W końcu nie do fistów assault phase się sprowadza (ani kissów ;)).
Szczerze mówiąc nie wiem jak aktualnie dzielić armię bo trudno mi znaleźć jednoznaczne kryterium. Bo o ile cały czas można próbować na zasadzie assaultu i strzelania o tyle coraz częściej jest to mylące. Wydaje mi się, że trzeba przyjąć, że każda armia ma swoją specyfikę i nie wrzucać armii do jednego worka bo dokonała się pewna ewolucja w tej grze. Teraz każda rozpiska stara się trzymać jakiś balans pomiędzy różnymi aspektami. I nawet jeśli armia ma szarżować to ma ze sobą spory arsenał dystansowy i odwrotnie. Po prostu armię za bardzo nastawione w jedną stronę maja bardzo ciężko aktualnie. Jedynymi wyjątkami które przychodzą mi aktualnie na myśl są kawalerie bo one po prostu w miarę skutecznie eliminują wpływ fazy assaultu na wynik bitwy. A i tak granie nimi na większe punkty jest trudne ponieważ nawet armia assaultowa może wyłączyć najgroźniejsze strzelanie i wtedy zostają tank szoki które potania być skuteczne ale nie zawsze się udają poza tym czołgi mają tendencję do stania w mało optymalnych miejscach po takowych.
A niedługo będziemy mieli kolejny stopień rozwoju(?) ukochanej gry i powstaje pytanie w którą teraz stronę to wszystko zostanie pchnięte (poza tym, że w stronę troopsów) ale na odpowiedź na to pytanie musimy jeszcze chwile poczekać.

Piątka na horyzoncie

Wczoraj byłem świadkiem potyczki towarzyskiej pomiędzy chaosem a eldarami. Obie rozpiski miały postać turniejowych potworków. Celowo używam takiego sformułowania ponieważ im bliżej piątej edycji tym bardziej nie mogę się jej doczekać. I tym bardziej pewne oklepane standardy oderwane od jakiejkolwiek poza turniejową rzeczywistości mnie drażnią. Ja doskonale rozumiem pobudki stojące za granie taką armią zresztą sam na DMP grałem cyrkiem grubasów w najczystszej postaci ale mimo wszystko jestem fanem ciekawszych nawet jeśli słabszych rozwiązań. Natomiast rozpiski które aktualnie dominują na stolach sprawiają, że coraz mniej mnie bawi turniejowa gra.
Piąta edycja z jej przesunięciem akcentów na troopsy bardzo mi się podoba. W sumie cała reszta zmian jest mi obojętna, byle były by aktualne najskuteczniejsze rozwiązania musiały zostać zrewidowane i dostosowane do nowej sytuacji na stołach. Doskonale zdaje sobie, że dosyć szybko powstaną nowe schematy które potem będą "źródłem" inspiracji dla innych ale cieszy mnie to, że będą chociaż one inne niż dotychczasowe. No i trochę czasu upłynie zanim dostaną doszlifowane przynajmniej do poziomu aktualnych "diamentów" ;). Poza tym konieczność wystawiania większej liczby troopsów może spowoduje, że armia będzie się składać z jednostek podstawowych i wsparcia dla nich a nie z samych kilerów z paroma zabłąkanymi duszyczkami pomiędzy nimi (vide chaos czy eldarzy). Na pewno zmieni się więcej niż lista scouring unitów np. duże zmiany mają mieć miejsce w zasadach pojazdów. Jednak to wyszstko jest drugorzędne dla mnie. Nawet to sławetne bieganie nie wywołuje we mnie szczególnych emocji. Jeśli GW uda się sprawić, że armie zaczną chociaż szczątkowo przypominać armie a nie ekipy all-stars to zaliczę piątkę do moich szczęśliwych liczb.
No ale póki co możemy co najwyżej czekać i odliczać godziny. No i ewentualnie obejrzeć coś co GW określiło mianem trailera. Ale to już dla zdesperowanych którzy na dźwięk zwrotu "rozpiska turniejowa" zakładają maskę.