Prawie już hasła do bloger zapomniałem. No dobra - dramatyzuje, ale wyrzuty sumienia już się zaczynały pojawiać. Na szczęści jest Michu który ratuje sytuacje notką, na czasie można powiedzieć, bo o lidze lokalnej. Na szczęście nie o tej co teraz jest na językach.
Nadaje Michu. Terminy gonią i to co miało zawierać jakąś relację z Wojny Światów, będzie zupełnie o czym innym. W dodatku ostrzegam - będą modne słowa. A przynajmniej jedno - "meta". I nie w kontekście stanów euforycznych ani rozbudowy masy mięśniowej, a przy okazji zakończenia Poznańskie Ligi Wh40k (link:http://liga.sztab.com.pl). Samo zakończenie miało miejsce już jakiś czas temu ale zamieszanie związane z WS, do spółki z z kilkoma innymi poza-bitewniakowymi czynnikami spowodowało, że tekst ujrzał światło dzienne dopiero teraz. Tym razem nie będe się jednak rozpisywał o samych rozgrywkach i ich mechaniźmie (poza niezbędnym skrótem), co powinno się spodobać paru brodatym malkontentom ale skupię się na tym co można powiedzieć o poznańskim środowisku wh40k na podstawie analizy wyników ligowych. Zahaczę też przy okazji o zbliżające sie DMP - nie wspominając przy tym o regulaminie :)
Ranking armijny po zakończeniu sezonu - aktualną wersję można zobaczyć pod tym adresem.
Ligę wygrał Prezes Jasiu. Drugie miejsce zajął Były Prezes eM, a trzecie obecny Wice, Afro. Co jak co, ale Zarząd Klubu mamy w Poznaniu dobry. Przynajmniej w czterdziestkę (wybaczcie, nie mogłem sobie odmówić...). Graczy aktywnych, o liczbie gier większej niż 3, mieliśmy 38-miu. Rozegrali oni przez 6 miesięcy łącznie 317 bitew. Z czego aż 127 to remisy - co wynikało zapewne z wysokiego progu zwycięstwa (14-6). Ciekawie natomiast sprawdził się system rankingowy. Już po dwóch miesiącach liczba bitew, gdzie wygrywała osoba o niższym rankingu, była minimalna. W całym sezonie takich przypadków było zaledwie 34. Nieco więcej remisów - 58, ale nadal niezbyt dużo. Na końcu wyznaczyliśmy nawet nagrodę specjalną - "Polowanie na Prezesa". Taki rozkład wyników pokazuje, że w naszym małym światku różnice w umiejętnościach poszczególnych graczy są spore - nie dziwi to zbytnio, zważywszy na ilość młodych graczy. Chociaż muszę się przyznać, że spodziewałem się, iż zaznaczy się wpływ systemu turniejowego (szwajcar). Niestety liczba gier jest nadal zbyt mała, żeby analizę rozciągnąć na zależności związane z armiami. Myślę, że będzie to można zrobić dopiero w przyszłym sezonie.
A jak przy armiach jesteśmy to tutaj robi się ciekawie. Gdzieś powyżej możecie znaleźć obrazek z końcowym rankingiem armii. Pierwsze miejsce nie jest wielką niespodzianką. Drugie też, chociaż Bladzie zaczęły parcie na podium dopiero od niedawana - na fali popularności nowego dexu zrobiło się ich bardzo dużo i w większości kończyło się to paroma przegranymi bitwami. Dopiero niedawno wykrystalizowała się grupa stałych graczy. Wilki mają jakby większą łatwość zatrzymywania nowych ludzi. Ciekawe czemu... Zaskoczeniem dla niektórych może być natomiast miejsce trzecie - Demony! Co więcej, do turnieju finałowego prowadziły ranking niezagrożone. Dopiero na końcu passa się skończyła, za to spektakularnie - granie tą armią wymaga czasami naprawdę wielkiego hartu ducha - prawda Michałku?
Jeszcze lepiej jest w niższej połowie rankingu. Tutaj znajdujemy brakującą Gwardię Imperialną. Ma na to wpływ zapewne fakt, że nie jest to najpopularniejsza armia w Pozku i w dodatku armie IG w Poznaniu przypominają bardziej fluffową rzeczywistość, nie składając się w całości z weteranów i ich wspaniałych pojazdów. Ostatnią półkę zaczynają Eldarzy - codex jest nieświeży, to widać wszem i nie tylko u Nas. Trochę niżej są odwieczni wrogowie z Assault on the Black Reach - Orki i SM. Obie armie nie są najsłabsze ale w obecnym "meta" trzeba nimi po prostu umieć dobrze grać. To nie combuje się z zestawem dla początkujących, a rezultat jest widoczny - łomot.
I wreszcie końcówka rankingu. Chaos Space Marines. To są jaja. Poznańska Czarna Krucjata prezentuje radosny poziom najbardziej chwalebnych dokonań Abbadona. To jest oczywiście również jedna z najbardziej popularnych armii na początek i gra nią dużo młodych stażem graczy. Ale to nie jest jedyne wytłumaczenie. Przecież jest to armia regularnie dobrze radząca sobie w turniejach- chociaż najwyraźniej nie w Pozku. Wyobrażam sobie, że mając przed oczami wiele możliwości jakie mimo wszystko oferuje ten codex, ciężko sobie uświadomić, iż jest jedna grywalna rozpiska i jeśli przyjdziesz na turniej bez lasha to automatycznie zostajesz fluffowym króliczkiem. Może i jestem pluszowy ale są granice. Jak sobie to uświadomiłem, dawno temu, to zmieniłem armię. I myślę, że niestety krok ten podejmie również wielu naszych obecnych graczy CSM. Wydaje mi się, że w pozostałych ośrodkach pod względem armii jest podobnie - jeśli nie, napiszcie w komentarzach.
Ale miało być coś o DMP. W trzech tabelkach rozpisałem wyniki starć pomiędzy poszczególnymi armiami. Wystarczyłby dwie, ale dla czytelności są trzy. Wartości są procentowe - jakby ktoś potrzebował instrukcji: wyszukuje się po lewej nazwę armii i w rzędzie można odczytać procentowy udział np. zwycięstw w starciach z armią z danej kolumny. Zaznaczyłem kolorami wartości większe niż 50%. Literka "x" oznacza, że dana para armii grała ze sobą mniej niż 3 razy - wtedy nie dawałem żadnej statystyki.
Porównanie armii: wygrane - Poznańska Liga Wh40k.
Porównanie armii: remisy - Poznańska Liga Wh40k.
Porównanie armii: przegrane - Poznańska Liga Wh40k.
Do czego to może być przydatne? Ja jadę w tym roku po raz pierwszy jako osoba odpowiedzialna za parowanie - jeśli nie liczyć epizodu ze skryptem w bashu i syntetyzatorem mowy. O ile jakieś swoje koncepcje posiadam oczywiście, to zamierzam korzystać z powyższych tabel dość intensywnie. Jest to napewno lepsze niż zgadywanie. Jeśli przyjrzeć się bliżej poszczególnym parom to są i wyniki jak najbardziej spodziewane np. IG vs BA, czy ilość remisów w przypadku Eldarów lub niezbyt chwalebny zapis Tau, jak i dość zaskakujące - np. skuteczność Demonów przeciwko Wilkom lub Orków przeciw BA. To ostatnie to szczególnie jest dziwne... Nie należy jednak tabelkom ufać do końca - ranking graczy i ranking armii doskonale wyklucza CSM z rzetelnej analizy :) Jestem ciekaw czy uważacie, że parowanie wspomagane takimi tabelami ma jakikolwiek sens?